szlak cmentarzy
Ciekawe miejsca,  Ścieżki i trasy

Szlakiem cmentarzy pod Dębową Górą

Z okazji Uroczystości Wszystkich Świętych postanowiliśmy odwiedzić cmentarze, które znajdują się w naszym lesie lub jego najbliższym sąsiedztwie. W ten sposób powstał „Szlak cmentarzy”, który liczy około 11,5 km. Zapraszamy na wspólny spacer.

„Wyprawę” rozpoczynamy z parkingu przy byłej leśniczówce Zielona Góra. Dochodzimy do granicy lasu i skręcamy w prawo.

Po zaledwie 300 metrach  od startu dochodzimy do pierwszego miejsca pochówków w naszym lesie.

Przełom października i listopada to nie tylko chrześcijańska Uroczystość Wszystkich Świętych, ale też pogańskie „dziady”. Dla naszych przedchrześcijańskich przodków „dziady” były obrzędami i zwyczajami, których istota polegała na obcowaniu żywych z umarłymi. Starano się nawiązać relacje z duszami zmarłych przodków i pozyskać ich przychylność. 

Całkiem możliwe, że „dziady” obchodzono również pod Dębową Górą. W naszym lesie znajduje się pogańskie cmentarzysko, na które składa się około 30 kurhanów. Jeden z nich położony jest właśnie 300 metrów od parkingu i znalazł się na naszym „Szlaku cmentarzy”.

Więcej o cmentarzysku kurhanowym napisaliśmy w osobnym tekście

Z kurhanu wracamy na ścieżkę i przy tablicy informacyjnej poświęconej wykopaliskom archeologicznym w lasach skręcamy w lewo. Idziemy około 1 km aż dochodzimy do szutrowej drogi. Tu kierujemy się w prawo, w kierunku Polanowa.

Po zaledwie 200 metrach od skrętu dochodzimy do małego leśnego parkingu. Tuż za nim wypatrujemy dobrze ukrytej ścieżki prowadzącej do cmentarza cholerycznego.

Założono go w XIX wieku dla ofiar szalejących na tych terenach epidemii cholery. Więcej o tym miejscu spoczynku napisaliśmy w osobnym wpisie.

Wracamy na szutrową drogę i kierujemy się w stronę Dębowej Góry. Po około 300 metrach skręcamy w prawo, gdzie czeka nas delikatne podejście. Obieramy kierunek na punkt czerpania wody (drogę wskazuje nam strzałka).

Na kolejnym rozdrożu, który nazywamy „Niebieskim Koszem”, kierujemy się prosto. W styczniu, gdy po raz pierwszy przeszliśmy „Szlak cmentarzy”, skręciliśmy tutaj w prawo w kierunku Rzęszkowa. Niedaleko pałacu znajdował się kolejny cmentarz choleryczny, który założono w 1912 roku. Nie odnaleźliśmy jednak żadnego śladu po nim, więc teraz skracamy szlak o kilka kilometrów i idziemy prosto – w dalszym ciągu w kierunku punktu czerpania wody.

Po około 3,2 km od startu dochodzimy do użytku ekologicznego. 600 metrów za tablicą informacyjną skręcamy w lewo w dość strome podejście. Jeśli nie znamy lasu to warto wypatrywać po lewej stronie ławki. Jeśli do niej doszliśmy to znaczy, że przegapiliśmy skręt 🙂

Nasza ścieżka ku Dębowej Górze znajduje się właśnie tuż przed ławką.

Po 450 metrach dochodzimy do kolejnego skrzyżowania. Prosto prowadzi droga w kierunku masztu (czerwona trasa). My skręcamy w lewo, ciągle pod górę 🙂 Na drzewach możemy teraz ujrzeć oznaczenie żółtego szlaku PTTK.

Po chwili osiągamy najwyższy punkt na „Szlaku cmentarzy”, czyli Dębową Górę. Możemy tu odpocząć pod wiatą lub iść prosto – ciągle żółtym szlakiem PTTK.

Teraz czeka nas strome zejście. Po około 5,4 km od startu (i 800 metrów za Dębową Górą) docieramy do rozdroża, które nazywamy Sezamkową Polaną. Skręcamy w lewo i drogą numer 7 idziemy kolejny kilometr w dół, w stronę Bąkowa. 

Między granicą lasu a asfaltem po lewej stronie znajduje się ewangelicki cmentarz z poł. XIX wieku. Przeznaczony był dla mieszkańców Bąkowa, który wówczas nosił nazwę Königsdorf.

Cmentarz zajmuje powierzchnię prawie 0,4 ha i niestety nie stanowi wizytówki okolicy. Groby są bardzo zniszczone, zarośnięte chwastami. Cała okolica przypomina wysypisko śmieci. 

Opuszczamy ten cmentarz i idziemy na drogę asfaltową. Skręcamy w lewo w kierunku Osieka nad Notecią. Po 300 metrach kierujemy się w prawo na przejazd kolejowy.

Tuż za przejazdem, po minięciu drogi szutrowej prowadzącej równolegle do torów znajduje się kolejny cmentarz ewangelicki.

Założony został na pocz. XIX w. między wąwozem a drogą prowadzącą z Bąkowa na Żuławkę Dużą (wtedy Friedrichshorst). Przeznaczony był właśnie dla mieszkańców tej ostatniej miejscowości. Ciekawostką jest, że formalnie cmentarz znajduje się dziś na terenie Osieka nad Notecią, choć wydawać by się mogło, że jesteśmy w Bąkowie.

Cmentarz zajmuje powierzchnię blisko 1 ha i znajduje się na nim kilkadziesiąt nagrobków i mogił. Cieszyć może fakt, że teren został niedawno uprzątnięty, dzięki czemu miejsce to wygląda zdecydowanie lepiej niż miejsce spoczynku dla ewangelickich mieszkańców Bąkowa.

Wracamy znowu do lasu. Przecinamy drogę asfaltową Osiek – Białośliwie i idziemy prosto w polną drogę. Po dojściu do lasu skręcamy w prawo i poruszamy się ścieżką wzdłuż pól.

Na wysokości drogi prowadzącej przez przejazd kolejowy na Żuławkę Małą widzimy kolejny już cmentarz ewangelicki. Ten przeznaczony był dla mieszkańców Zickwerder, czyli właśnie Żuławki Małej.

Mogiły są zniszczone, ale sam teren znajduje się w bardzo dobrym stanie. Cmentarz jest ogrodzony drewnianym płotem. Opisaliśmy go szerzej w osobnym wpisie.

Zauważamy, że wszystkie cmentarze ewangelickie, które właśnie odwiedziliśmy miały bardzo ciekawe położenie, w urokliwych miejscach, z ładnymi widokami na okolice. Przypadek? Okazuje się, że nie!

Odpowiedzi na pytanie skąd taka lokalizacja cmentarzy, dostarcza nam bardzo ciekawy facebookowy profil Ania z aparatem po Dolinie Noteci i Polsce.

Cmentarze ewangelickie były zakładane w każdej wsi a często nawet przy pojedynczych siedliskach. Zwykle w atrakcyjnie położonych miejscach, np. na pagórkach, z których roztaczał się widok na lasy, pola czy na zabudowania, w których zmarły mieszkał. Miało to zapewnić swoistą więź między żyjącymi a zmarłym.

Również liczna roślinność, która rosła (i rośnie nadal) na takich cmentarzach, nie była przypadkowa. Jak tłumaczy autorka profilu:

Najczęściej rosną tam dęby, lipy czy jesiony. Miały znaczenie symboliczne. Lipa uznawana była za drzewo święte, symbol dobroci i spokoju. Dąb to moc i trwałość, a jesion - spokój i bezpieczeństwo. Prawie na każdym cmentarzu sadzone były barwinek pospolity i bluszcz pospolity. Symbolizowały nieśmiertelność i raj, a także przyjaźń i wierność. Bardzo popularny był lilak pospolity, który miał chronić przed złymi duchami. Zaporę przed duchami, według przesądów, miały stanowić także kolczaste drzewa i krzewy.

Cmentarz ewangelicki dla mieszkańców Żuławki Małej to ostatnie miejsce spoczynku na naszym „Szlaku cmentarzy”. Teraz pozostaje nam tylko wrócić na miejsce startu, czyli na parking przy dawnej leśniczówce.

W tym celu patrząc w kierunku asfaltu skręcamy w lewo i idziemy 800 metrów dość męczącym podejściem. Docieramy w ten sposób na Tanzplatz.

Przy wiacie skręcamy w prawo i żółtą trasą przechodzimy około 300 metrów. Tu na rozdrożu zmieniamy kolor trasy na zielony. Jak widzimy na strzałce kierunkowej do końca drogi pozostało nam 1,3 km.

Widok na wiatę i parking przy dawnej leśniczówce. Koniec naszego szlaku

„Szlak cmentarzy”, który przeszliśmy liczy łącznie 11,6 km. Pokonanie go zajęło nam około 2 godzin, ale czas ten uzależniony jest od tempa oraz czasu spędzonego na mijanych cmentarzach.

Poniżej mapa trasy oraz wykres wysokości:

Screen z serwisu Garmin Connect

Przebieg szlaku można też zobaczyć w animacji z serwisu Relive:

Podsumowując – na blisko 12-kilometrowej trasie (w zdecydowanej większości po lesie) odwiedziliśmy m.in. kurhan z epoki wczesnego średniowiecza, cmentarz choleryczny, 3 cmentarze ewangelickie z XIX wieku, najwyższe wzniesienie moreny czołowej wzdłuż doliny Noteci, czyli Dębową Górę, rezerwat przyrody Zielona Góra.

Jeśli macie ochotę na taki sam spacer to możecie poniżej pobrać ślad trasy w formacie .gpx.

W „naszym” lesie znajduje się jeszcze jeden cmentarz, o którym nie było mowy w tekście. To cmentarz rodowy rodziny Pieper. Zdecydowanie warto go odwiedzić, jednak znajduje się w oddaleniu od zaproponowanego przez nas szlaku i poza głównymi ścieżkami. Najlepiej więc wybrać się na osobną wycieczkę.

Zapraszamy do Lasu 7 Gór!

Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny.
View more
Akceptuję
Odrzucam