Zawartość plecaka na Przejście
Relacje,  Sport

Co znajduje się w moim plecaku podczas Przejścia Kotliny?

Spakowanie się na zawody często jest trudniejsze od ich ukończenia. Co włożyć do plecaka, aby nie był zbyt ciężki, ale też aby niczego nie zabrakło?

Trudno o stworzenie uniwersalnego tekstu na temat kompletowania wyposażenia na zawody w górach. Różne są dystanse, różna pogoda, różna taktyka, wreszcie inne potrzeby każdego zawodnika. Ja pokażę co znajduje się w moim plecaku podczas Przejścia Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej, czyli górskiej wyrypy na dystansie około 150 km.

Od razu zaznaczę, że Przejście pokonuję stylem „oblężniczym” czyli noszę ze sobą dość sporo wyposażenia i cały dystans idę, co powoduje, że na trasie znajduję się ponad 40 godzin (maksymalnie 48). Inaczej będzie wyglądało wyposażenia uczestnika wybierającego styl „sportowy”. On sporą część pokona biegiem. Jego plecak nie może więc być zbyt ciężki i trzeba odchudzić jego zawartość np. o ciuchy na zmianę.

Wyposażenie obowiązkowe

Kompletowania zawartości plecaka zaczynam od wyposażenia obowiązkowego. Akurat na Przejściu Kotliny podczas odbioru numeru startowego jest to dokładnie sprawdzane.

Kontrola wyposażenia obowiązkowego przed Przejściem Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej

Zgodnie z regulaminem Przejścia w plecaku musi znaleźć się:

  1. apteczka pierwszej pomocy zaopatrzona w:
  • bandaż elastyczny szt. 2
  • bandaż dziany, szerokość 10 cm szt. 2
  • chustę trójkątną szt. 1
  • kompresy jałowe szt. 3
  • plastry z opatrunkiem szt. 3
  • wodę utlenioną (lub gaziki wyjaławiające 5 szt) szt. 1
  • rękawiczki medyczne (latex lub winyl lub nitryl) 2 pary
  • folię NRC – koc ratunkowy szt. 1
  1. urządzenie emitujące własne światło z zapasem baterii wystarczający na minimum dwie noce (nie może to być latarka w telefonie);
  2. czerwone światło lub odblask (dowolnego koloru) umieszczone z tyłu plecaka bądź stroju;
  3. naładowany telefon komórkowy, z którego istnieje możliwość dzwonienia.

Spośród całego wyposażenia obowiązkowego dla mnie najważniejsze są koce ratunkowe. Nie zajmują wiele miejsca, nie są ciężkie a bardzo często „ratują życie”, np. gdy organizm zmusza mnie do kilkunastu minut przerwy gdzieś na środku łąki. Dlatego do plecaka wrzucam większą ilość folii NRC. W tym roku były to 3 sztuki.

W porównaniu do poprzednich startów zmieniłem „czołówkę”. Wcześniej używałem zwykłej, budżetowej. Przejście w 2021 roku uświadomiło mi i Dominice, że warto zainwestować w ten element wyposażenia. Przed tegorocznym wyjazdem kupiłem za 220 zł latarkę Evadict OnTrail o maksymalnej mocy 900 lumenów. Pracuje w 3 trybach – 100, 300 i 900 lumenów. W zupełności starczały mi pierwsze dwa tryby, dzięki czemu oszczędzałem baterię. 

Wyposażenie dodatkowe

Co jeszcze pakuję na Przejście? Można zerknąć na zdjęcie poniżej:

Zacznę od rzeczy oczywistych – czyli odzieży. Wygodne i przetestowane buty, bluza z długim rękawem, kurtka przeciwdeszczowa, peleryna przeciwdeszczowa, wygodne spodnie z odpinanymi nogawkami, stabilizatory na kolana, opaska na głowę i 5 par skarpet.

O bieliźnie rozpisywać się za bardzo nie będę. Wybieram sprawdzoną podczas biegów – najlepiej termoaktywną. Koszulkę zabieram techniczną, którąś z poprzednich edycji Przejścia Dookoła Kotliny. 

Wcześniej zabierałem ze sobą zarówno długie spodnie, jak i krótkie spodenki. Spodnie z Decathlonu z odpinanymi nogawkami sprawiły, że mogłem odchudzić bagaż o jeden z elementów odzieży. Nie żałuję miejsca w plecaku na skarpety – zmieniam je co około 40 km.

Kolejnym elementem ubioru, który zawsze zabieram na Przejście jest odblaskowa kurtka przeciwdeszczowa. W zasadzie zakładam ją nie tylko gdy pada, ale zawsze gdy zrobi się trochę chłodniej. Jest w niej bardzo ciepło a odblask jaki daje, zwraca uwagę innych uczestników wyrypy. Na fotografii poniżej można zauważyć różnicę w widoczności podczas nocnej wędrówki. Ja jestem w kurtce odblaskowej kupionej na Aliexpress, obok Jakub bez takiej kurtki 🙂

Oprócz elementów apteczki wymienionych w wyposażeniu obowiązkowym, do plecaka wrzuciłem:

  • plastry na odciski i otarcia,
  • ketonal,
  • sudocrem,
  • Trislide Spray.

We wcześniejszych latach podczas Przejścia na każdym postoju smarowałem stopy sudocrem (zwanym „cudokremem”). W tym roku od Dominiki dostałem Trislide Spray i był to strzał w 10! Stopy oczywiście bolały, ale komfort Przejścia był zdecydowanie wyższy! Ani razu nie zastosowałem Sudocremu. Nie był potrzebny żaden plaster czy „druga skóra”. Zdecydowanie polecam!

Ketonal czy inny środek przeciwbólowy – w zależności od preferencji. Na takiej imprezie zawsze coś boli. Czasami ból jest ogromny i trzeba się czymś ratować.

Żywność

Teraz przejdę do picia i jedzenia. Na Przejściu trzeba być przygotowanym na 48 godzin ciągłej wędrówki. Na szczęście mijamy po drodze kilka schronisk i sklepów, dlatego można ograniczyć trochę ilość żywności w plecaku. W moim przypadku było to:

  • 4 bułki z szynką,
  • 2 paczki kabanosów (w tym roku doniosłem je do mety),
  • cukierki galaretkowe,
  • suszone morele,
  • migdały,
  • batony migdałowe Aptonia,
  • czekolady,
  • coca cola,
  • woda,
  • energetyki,
  • dextroza.

Oczywiście lista ta uzależniona jest od osobistych preferencji. Niektórzy potrzebują na trasę bardzo dużo wody. Ja wziąłem jedną małą butelkę i prawie wszystko przyniosłem na metę (popijałem jedynie tabletki). Zeszło za to bardzo dużo coca-coli i energetyków. To co widać na fotografii to mój zapas na pierwszą część wędrówki. Po 30 km dokupiłem butelkę kofoli w schronisku a po prawie 60 km kupiłem kolejną colę, czekoladę i 2 energetyki. Kolejne zakupy (znów cola, energetyki i czekolada) w Jeżowie Sudeckim, czyli około 100 km od startu. 

Bardzo fajnie „wchodzą” na trasie suszone morele i migdały. Uwagę chciałbym jednak zwrócić na dwa inne elementy, które zdecydowanie polecam – batony migdałowe i dextroza.

Batony są do kupienia w decathlonie. Są małe, nie zajmują miejsca w plecaku, bardzo fajnie się je przyswaja i dostarczają szybko energii. Jeszcze lepszym produktem jest dextroza. Ją również dostałem przed startem od Dominiki. Jeśli nie macie takich znajomości to poszukajcie na Allegro.

Gdy tylko czułem spadek mocy, sięgałem po pastylkę – poprawa była błyskawiczna!

Dextro Energy wielokrotnie ratowało mnie na Przejściu

Dodatkowe elementy

Na koniec kilka równie oczywistych elementów wyposażenia:

  • pieniądze + dokumenty,
  • powerbank,
  • ładowarka,
  • zegarek sportowy,
  • chusteczki nawilżane,
  • mapa,
  • nerka,
  • kijki,
  • bidon silikonowy.

Bidon silikonowy z Martesa to nowość, która pojawiła się w moim wyposażeniu w tym roku. Na Punktach Kontrolnym oraz żywieniowym nie było jednorazowych kubków. Gdy częstowano nas herbatą mogłem nalać ją do bidonu i mieć na dalszą drogę.

Pomocna okazuje się nerka, dzięki której niektóre rzeczy (np. gotówka, powerbank, telefon) mogę mieć pod ręką. Dodatkowo odciążam w ten sposób plecak.

O przydatności mapy nie muszę pisać. Nie rozumiem osób, które jej nie zabierają (a jest sporo takich zawodników) 🙂

Ładowarka również się przydała. Podczas postojów w schroniskach mogłem podładować telefon, zegarek czy czołówkę nie marnując energii zmagazynowanej w powerbanku.

To co rozpisałem powyżej pakuję w plecak o pojemności 30 litrów. Zostaje jeszcze nawet trochę wolnego miejsca 🙂 Najważniejsze, żeby wybrać wygodny i lekki plecak. W końcu trzeba go nieść prawie 2 doby. 

Wyposażenie na bieg

Powyżej napisałem co pakuję na imprezę typu Przejście Kotliny. Oczywiście szykując się na bieg trzeba spakować się inaczej. Będę namawiał Dominikę do napisania tekstu na ten temat – ma w tym dużo większe doświadczenie. Ja mogę tylko pokazać co spakowałem na O`Błędny Maraton w Kudowie.

Choć bieg odbywał się w kwietniu to na trasie panowały jeszcze zimowe warunki – stąd raczki na buty. Jak napisała Dominika w swojej relacji z tego biegu, kosztowały niewiele i według Niej tyle samo były warte. Ja mam na ten temat trochę inne zdanie. Dużo mi pomogły, oczywiście do czasu aż je zgubiłem gdzieś na trasie 🙂

Na zdjęciu widzimy też migdałowe batony z Decathlonu, sezamki i koc ratunkowy. Wody za dużo nie potrzebuję – wystarczyła w zupełności ta w camelbaku. Błędem było niezabranie ze sobą żadnego kubka ani bidonu. Przez to nie mogłem skorzystać z herbaty czy coca-coli na punktach żywieniowych.

Ale jak wiadomo, człowiek uczy się na błędach i na Przejście zakupiłem wspomniany bidon w Martesie 🙂

Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny.
View more
Akceptuję
Odrzucam